Ciała ofiar w krótkim czasie zapełniły miejscową kostnicę, a pewna ich liczba została umieszczona w auli szkolnej w oczekiwaniu na identyfikację przez najbliższych.
Osiedlający się tu przybysze otwierali szkółki i przedszkola dla własnych dzieci, a okolicę szybko zapełniły prowizorycznie sklecone domostwa, nierzadko interesujące pod względem architektonicznym.