Na tle dobrze zorganizowanych i sprawnie dowodzonych husytów, wyszła na jaw indolencja dowódców sił krzyżowych oraz brak woli walki i odwagi europejskiego rycerza wobec groźnego przeciwnika.
Reżyser protestował przeciwko owym zarzutom, twierdząc, że „film mówi o niesłychanie żywotnym zjawisku, jakim jest marazm, indolencja środowiska twórczego, atmosfera, która potrafi zniszczyć mniej odporną jednostkę.