Nazwę "paradyż" odnoszono również do zasiadającej tam publiczności, którą stanowili najczęściej ubodzy studenci, gawiedź, niezamożne drobnomieszczaństwo.
Folk wreszcie był po prostu zwyczajny; wykonawcy nie byli ślicznymi jak z obrazka idolami popkultury, którzy swoją wygładzoną i sztuczną seksualnością przyciągali gawiedź.
Dodatkowo ciekawska gawiedź mogła skazańca zamkniętego na kilka minut, godzin, rzadziej dni obrzucać wyzwiskami lub różnego rodzaju przedmiotami, na przykład owocami lub warzywami (często zgniłymi).